 Jerzy Kulej
Poseł na Sejm RP
Sportowiec, dwukrotny złoty medalista olimpijski w 1964 i 1968 r.
Są miejsca i osoby
do których zawsze będę powracał,
bez których moje serce nie może spokojnie bić.
Tymi słowami pragnę oddać hołd
mojemu rodzinnemu miastu i ludziom wśród których tu wyrastałem.
Moim ulicom i podwórkom, po
których biegałem, przeżywając - mimo braków i niedostatków
- najwspanialsze lata dzieciństwa.
Tutaj, oczami dziecka i
dziecięcej wyobraźni poznawałem świat zaczarowanego miasta, podziwiałem urok i
potęgę wzgórza jasnogórskiego, odkrywałem jego tajemnice.
Teraz, spacerując znanymi mi zaułkami, w pamięci - jak w starym kinie -
odtwarzają się obrazy z tamtych lat. Wracają wspomnienia i przeżycia jakich
doznawałem. Żal tylko, że minęło to bezpowrotnie.
Z absolutną szczerością przyznaję, że nawet gdy stawałem na olimpijskim podium,
mimo zmęczenia i chwilowego oszołomienia zwycięstwem, myślałem o tych magicznych
miejscach.
Tym bardziej się cieszę i
dziękuję za możliwość uczestniczenia w tak wspaniałej uroczystości jaką jest
„Pierwszy Światowy Kongres Częstochowian”.
Zaszczyt to dla mnie wielki
być członkiem Komitetu Honorowego Kongresu.
Dziękuję Panu Prezydentowi i
wszystkim organizatorom za to szczególne wyróżnienie.
Dziękuję za możliwość poznania
wielu zacnych osób, za możliwość spotkania kolegów i przyjaciół z tamtych lat,
dziękuję za podróż sentymentalną do najpiękniejszych, beztroskich lat mojego
dzieciństwa.
Wierzę, że takich spotkań
będzie więcej, że odświeżą one stare i zawiążą nowe przyjaźnie, że staną się
źródłem cennych inicjatyw na rzecz naszej „małej Ojczyzny”.
Los sprawił, że coraz rzadziej
mogę cieszyć się urokami Częstochowy, jednak zawsze jestem gotów służyć swojemu
miastu. Jestem mu to winien i czynić to będę z największą
ochotą.
Z radością obserwuję jak
rozwija się to niezwykłe miejsce, cieszy mnie widok pięknych ulic i nowych
budowli.
Podziwiam energiczne działania
promocyjne kolejnych władz miasta, dzięki którym rozwinęła się szeroko rozumiana
współpraca Częstochowy z miastami Europy.
Gratuluję serdecznie
przyznania Częstochowie, prestiżowej nagrody Rady Europy PRIX DE I’EUROPE 1998,
najwyższego wyróżnienia, przyznawanego samorządowi europejskiemu. Nagroda jest
efektem prowadzonej skutecznie przez władze samorządowe miasta, wieloletniej
kampanii, propagującej jedność europejską.
Jednak nie wszystko i nie
wszędzie jest takie pozytywne, i optymistyczne. Są obszary biedy i
niezadowolenia. Ubolewam nad tym szczerze i czynię co mogę w polskim
Parlamencie, aby zmienić ten stan.
Ufam, że i dla naszej Ojczyzny
nastaną lata prosperity. Wielką nadzieję wiążę z członkostwem w Unii
Europejskiej oraz naszą nową przynależnością polityczną i militarną.
Uczyniliśmy wiele, jednak
jeszcze za mało, aby dać ludziom wiarę na lepszą przyszłość i gwarancję
poprawności życiowej.
Jestem jednak przekonany, że
mądrość Polaków zwycięży, bowiem mamy wspaniały potencjał ludzki, który musi
przecież zaowocować.
Nasze państwo przeżywa swoisty
kryzys transformacji ustrojowej, lecz musimy zdawać sobie sprawę, że to co nowe
i piękne, rodzi się w bólach.
Nie ma odwrotu od drogi już
obranej. Weszliśmy na ścieżkę demokracji parlamentarnej, a i ten stan jak się
okazało, ma swoje patologie.
Każdy ma swoje lepsze i gorsze
„dni”. Wiele jednak zależy od nas samych. Od naszego zrozumienia problemów
światowych i europejskich, naszego uczestnictwa w tworzeniu
nowego ładu i porządku.
Demokracja ma wielką zaletę;
mobilizuje nas do działania, wymaga stałej aktywności, wyzwala w nas uśpione
pokłady wielu umiejętności.
Częstochowa dla Polaków jest
miejscem szczególnym. To miasto niesie ze sobą zawsze jakieś przesłanie.
Historia tego dowiodła.
Tak też postrzegam nasze
spotkanie.
Temu miastu nie wolno niczego
odmówić, bowiem jest ono wpisane nie tylko w naszych
dowodach tożsamości, ale na zawsze w naszych sercach.
Dziękuję za uwagę.
Jerzy Kulej
|